sobota, 14 lipca 2012

Prolog

Siemka Koty ^^

Zacznę od tego, że chciałam podziękować Kylie ,że namówiła mnie na ten blog. Dokładniej gdyby nie Ona nie napisałabym tego, co zamierzam tutaj opublikować. To jest moje pierwsze, więc mam nadzieje, że sie spodoba *_* Miał być to one-shot, lecz postanowiłam zrobić z tego opowiadanie i w zależności od mojej weny, która zaraz może pójść i sie kochać za krzakiem, możlliwe że będzie tylko na 8/10 rozdziałów . Jak już pewnie widać, jest o Ziall'u.
 zapomniałam dodać najważniejsze...
UWAGA! opowiadanie może , znaczy na pewno będzie zawierać i w szczególności w pierwszych rozdziałach scenki +18 , przemocy i gwałtu... a i czytasz na własną odpowiedzialność .
Także tego : miłego czytania !


*NIALL*
       
            Dostałem zaproszenie na domówkę u kumpla. Kojarzę Go przelotnie ze szkoły. Chodzi do równoległej klasy a nawet nie miałem okazji z Nim porozmawiać a co więcej nawet nie wiem jak się nazywa. Chyba Louis, ale zresztą, kogo to obchodzi skoro chodzi o niezłą imprezę i nawalenie się w cztery dupy za przeproszeniem? Teraz nie interesuje mnie to, czy się znamy czy nie. Chcę odreagować po wczorajszym dniu. Ciężko mi o tym mówić, tym bardziej że chodzi tu o miłość  mojego dotychczasowego nędznego i parszywego życia. Moja dziewczyna z która byłem od sześciu miesięcy, z którą spędzałem najwięcej czasu, dogadzałem na każdym kroku i spełniałem wszystkie Jej zachcianki, zerwała ze mną. Rozumiecie to? To był mój najdłuższy związek i prawdę mówiąc bardzo się w niego zaangażowałem a Ona śmie mi mówić, że to koniec po tym wszystkim co dla Niej robiłem. Jak to Ona powiedziała ? A no tak ‘ Niall, wybacz mi. Nic do Ciebie nie czuję a ostatnie miesiące byłam z Tobą z przymusu. Tak naprawdę kocham kogoś innego a teraz wiem, że nasz związek był złudzeniem i męczarnią.’ Dobrze, że po tych słowach nie zaproponowała mi, abyśmy zostali przyjaciółmi. Teraz czego mi najbardziej potrzeba to szklanka z mocnym alkoholem, by zapomnieć jak najszybciej. Niall, debilu przecież tak łatwo nie wyrzucisz Ją z pamięci, za wiele dla ciebie znaczy…
            Nadeszła w końcu odpowiednia godzina do wyjścia, więc wyszykowany ubrałem swój ulubiony szary sweter i założyłem ciemne conversy a następnie powiadomiłem rodziców o późniejszym zamiaru wrócenia do domu. Zamknąłem drzwi i wyszedłem na zewnątrz. Czując przeszywające zimno po całym ciele zasunąłem pod samą szyje sweter a następnie udałem się do miejsca, gdzie zamierzałem wylać cały żal przy procentach. Przez całą drogę rozmyślałem nad błahymi sprawami, aż znalazłem się pod drzwiami zza których słychać było głośnie piosenki coraz to nowszych wykonawców. Zapukałem trzy razy a bardziej waliłem w drewniane drzwi, dopóki nie zauważyłem jak klamka powoli opuszcza się ukazując wnętrze domu. Otworzył mi któryś z gości i jak zdążyłem się zorientować, był kompletnie pijany. Człowieku, impreza właśnie się zaczęła a Ty ledwo co utrzymujesz się na nogach. Pozostawiłem Jego stan bez komentarza i wszedłem do środka. Pierwsze co zdarzyło rzucić się w oczy to gęsta, szara mgła zachodząca całe pomieszczenie. Kiedy nieprzyjemny dym dostał się do moich płuc drażniąc je, zakaszlałem zatykając usta. Wszedłem bardziej do mieszkania mijając tym samym parę śliniącą się ze sobą nawalonych nastolatków i udałem się w stronę, gdzie postawiony był zapas alkoholu. Postanowiłem, że zacznę od piwa otwierając kapsel i wlewając w siebie gorzką ciecz. Przystanąłem przy ścianie z tego powodu, że wszystkie miejsca były już zajęte przez niewyżyte i rozpieszczone przez bogatych rodziców bachory. Dużo osób kojarzyłem ze szkoły, większość z nich była w tej ‘elicie’ do której co prawda było mi niedaleko przez swoją dziewczynę, jednak już jak wspomniałem to było dla Niej tylko z przymusu. Ona dawała mi wyższy stopień w szkolnej hierarchii, zaś ja z powodu nadzianych rodziców zapewniałem wszystkie dobra materialne jakie tylko chciała. Nagle przez gęstą mgłę, która zdaje się nigdy nie przestanie przybywać dostrzegłem Ją. Jeszcze nie mówiłem jak ma na imię, więc się pochwalę. Nazywała się Eleanor. Jej imię zawsze przypominało mi, abym nie zapomniał wyjąć brudne rzeczy spod łóżka i wsadzić do kosza na pranie. Zabawne, imię porównywałem do płynu do płukania. Wracając do tego, co zauważyłem. Siedziała wtulona w jakiegoś mężczyznę. Trzymali się za ręce i szeptali coś do ucha. Och, jakież to romantyczne… Co za głupia suka, pewnie w Nim była zakochana przez ten cały czas, kiedy ja zapatrzony jak w obrazek kupowałem coraz to droższą biżuterię i obdarowywałem tym Nią. Wredna szmata i tyle. Poczułem ucisk w żołądku. Dalej Ją kocham a to co o Niej pomyślałem chciałbym jak najszybciej wyrzucić z pamięci. Spojrzałem na moje piwo, które było do połowy pełne. Albo do połowy puste, od dzisiaj jestem pesymistą. Nic nie układa się jak powinno.
            Z minuty na minutę gości przybywało a w powietrzu oprócz dymu czuć było coraz to większą woń alkoholu. Było mi coraz bardziej słabo, nie mogłem zaczerpnąć tchu tym bardziej, że za każdym razem, gdy spojrzałem na moją byłą dziewczynę obściskującą się z nowym chłopakiem, moje płuca odmawiały posłuszeństwa nie chcąc wpuścić odrobinę tlenu. Postanowiłem wyjść na taras. Z tego względu, iż pogoda dzisiejszego wieczora nie była najlepsza nie znajdowało się tam za dużo ludzi. Wręcz mogłem ich policzyć na palcach u jednej ręki. No może na dwóch, ale chciałem tym powiedzieć, że w domu jest stanowczo więcej osób. Przysiadłem na schodach, które prowadziły do małej altanki i zaczerpnąłem świeżego powietrza. Siedziałem tak już dłuższą chwilę bawiąc się butelką piwa, przekręcając ją w rękach, nawet nie upijając łyka. Nie miałem na to ochoty, chociaż tej nocy miałem bawić się jak jeszcze nigdy. Miałem zapomnieć o tych wszystkich problemach oraz o Niej. Jednak nie potrafiłem tego zrobić, wiedząc że ma już kogoś innego. Zimny wiatr zdążył owładnąć moim ciałem wywołując tym samym nieprzyjemne dreszcze. Przetarłem gwałtownie rękoma po zamarzających ramionach i otuliłem się nimi. Poczułem jak ktoś siada tuz obok mnie. Spojrzałem w Jego stronę i spostrzegłem burzę czarnych włosów postawionych na żelu, ciemną karnację i czekoladowe oczy. Pod wpływem powiewu moje ciało ponownie zadrżało a ze strony chłopaka poczułem mocne perfumy. Lekko zawirowało mi w głowie.
            - Nie jest Ci zimno? – spytał na co ja tylko pokiwałem twierdząco głową i znów spojrzałem w Jego tęczówki – dlaczego nie jesteś w środku? – po tych słowach spuściłem głowę zastanawiając się nad odpowiedzią. Nie chciałem Mu powiedzieć prawdy, jak by to zabrzmiało? ‘Hey, a wiesz bo moja była dziewczyna, z którą spędziłem pół roku, która była ze mną wyłącznie z powodu pieniędzy zerwała ze mną pod pretekstem, że już mnie nie kocha i teraz liże się z jakimś chłopakiem dając mi jasno do zrozumienia, że jestem zerem.’
            - Głowa mnie boli od tych głośników – szybko skłamałem. Chociaż nie, muzyka która puszczali w środku była stanowczo zbyt głośna. Przynajmniej jak dla mnie, powinienem przyjść całkiem nawalony na ta imprezę byłoby mi łatwiej. Możliwe, że nawet odreagowałbym poznając jakąś dziewczynę i poznając tym razem szczera i bezgraniczna miłość, która darzylibyśmy ją sobie mimo młodego wieku. Horan, jesteś idiotą jeśli serio w to wierzysz. Patrzyłem na mulata z niemałym zaciekawieniem. Popijał On swoje piwo lekko krzywiąc się na gorzki smak. Postanowiłem, że również zapytam o to samo. – A Ty? Dlaczego nie wyrywasz jak leci napalonych dziewczyn, które oddałyby Ci się po tym jakbyś tylko na Nie spojrzał? – po tych słowach parsknął i pokiwał głową z dezaprobatą.
            -One są takie banalne. Mogłyby chociaż udawać, że nie są zainteresowane. To żadna zabawa gdy wiesz, że gdy z Nią rozmawiasz, ta gwałci Cię w myślach. – zaśmiał się. Nastała głucha cisza, jedynie w oddali słychać było niosące się po całej okolicy stłumione dźwięki piosenek dobiegające z domu.
            - Niall. Niall Horan – poprawiłem się wyciągając rękę w stronę mulata.
            - Zayn Malik – odparł ukazując szereg białych zębów. Przeniósł z prawej do lewej ręki butelkę z piwem i podał mi swą dłoń, bym mógł ją uścisnąć. Zayn, Zayn Zayn… No tak! Wiedziałem, że skądś Go kojarzę! Przecież mamy razem kilka zajęć. Co prawda tylko cztery w tygodniu i do tego rzadko co na nie się zjawia nasz szanowny pan Spóźnialski. Typowy Bad-boy. Zawsze za szkołą podczas przerw chodzi zapalić, często jest na dywaniku u dyrektora a nauczyciele są na Niego cięci. Spojrzałem jeszcze raz na Niego by móc się przyjrzeć. Nagle z zamyślenia wyrwał mnie Jego niski głos – Mam dla Ciebie propozycję. Pewnie nie masz ochoty dłużej siedzieć na tym pieprzonym wietrze a raczej do domu nie wybierasz się jeszcze. I mówiłeś, że jeszcze głowa od muzyki Cię boli. Może, może chciałbyś pojechać do mojego domu. No wiesz, pogadać – uśmiechnął się w moja stronę jakby czytając mi w myślach. Nie chciałem wracać do domu, bo widok syna, który zapewniał, że pojawi się nad ranem a wraca przed dziesiątą, może lekko wywrócić Ich piękny i beztroski świat, w którym ja się dla Nich nie liczę. Nigdy tak naprawdę nie zastanawiali się czy, czy przypadkiem nie potrzebuje rozmowy lub zwyczajnego zainteresowania z Ich strony, bo aby sprawić bym ja był ważniejszy od ich zasranej firmy nie wymagam. Niedługo zastanawiałem się nad odpowiedzią i energicznie kiwnąłem głową, na znak, iż się zgadzam. Zayn zaśmiał się odchylając głowę do tyłu, wstał poprawiając swoją ciemną koszulę w kratkę i podał mi swą dłoń, by pomóc mi wstać.



6 komentarzy:

  1. no to będę pierwsza i strasznie się cieszę, że to nie będzie one-shot tylko coś dłuższego ! :D Co do akcji to dobrze wiesz co o tym myślę, wielbię ten scenariusz i czekam na tę scenkę i oczywiście na końcówkę. Niall chce się nawalić i zapomnieć o wszystkim ale chyba mu sie cos nie uda, co nie ? ^^ Zayn *_* i kill you ! ale nic juz wiecej nie bd pisac bo zniszcze dalszy ciag co nie, wiec takze sie uciszam i polecaj bloga swojego i bd gites :D i czekam niecierpliwie na odc 1, i jak bd miala cos nowego to przeslij mi na gg xD
    xxx Kyllie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem szczerze zaciekawiona tym opowiadaniem. Prolog wydał się być naprawdę interesujący. Mam w głowie takie małe przypuszczenia co się stanie w następnym odcinku, ale zostawię to dla siebie. Może to się sprawdzi? No zobaczymy. Dlatego mam nadzieję, że dodasz jak najszybciej pierwszy rozdział bo już nie mogę się doczekać. A tak nawiasem - rozśmieszyło mnie porównanie imienia Eleanor do płynu ahahah ;D

    shouldletyougo.blogspot.com
    no-cases.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nic nie szkodzi, że sie zareklamowałaś przynajmniej przez najbliższy czas będę miała co czytac : 3
    I dobrze, że nie zrobiłaś z tego opowiadania one-shota :3
    I mimo że to prolog to już mi się podoba i zaciekawiłaś mnie :D a dłuższy komentarz zostawię, kiedy akcja pójdzie dalej ^^

    xoxo Tina.
    [ tina-kawaii.blogspot.com , direction-yaoi.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę fajnie piszesz. Bardzo podoba mi się twój blog i na pewno będę czytać kolejne rozdziały. Jedyna rzecz która mi przeszkadza to tło strony. Bo czcionka jest czarna i boki strony również. Ale to drobnostka. Pisz dalej i jak najszybciej dodawaj nowy. Bo przez Ziall'a nie będę spała <3

    OdpowiedzUsuń
  5. zajebisty ;) zapowiada si.ę ciekawie ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. awww, Ziall *.* podoba mi się jak piszesz, wyczuwam kolejne zajebiste story <33 next, next, next :333 ~ Estera c:

    OdpowiedzUsuń